Artykuł

Alicja W Krainie Stali

I tak oto mija tydzień, od kiedy jestem na stażu w firmie Polsling. Studentka dziennikarstwa zamieniła mikrofon na telefon służbowy, przywdziała elegancki żakiet i zasiadła przed komputerem w biurze.

Praca administracyjna, koordynowanie obiegu informacji, kontakt z klientami (żywa część inwentarza) oraz dokumentacją (mniej żywa, choć wcale nie mniej upierdliwa część inwentarza) to wbrew pozorom nie taka łatwa rzecz, szczególnie jeśli nie ma się w tej kwestii żadnego doświadczenia. Artykuł pisałam, zdjęcia robiłam, filmy montowałam, ale to? Jak poradzić sobie z czymś, z czym nie miało się nigdy styczności?

Takie właśnie wątpliwości rodziły się w mojej głowie, kiedy pod koniec sierpnia udawałam się na rozmowę kwalifikacyjną do Polsling, która oferowała płatny staż w dziale obsługi klienta. Wysłałam CV, napisałam szczerze, że doświadczenia nie mam, bo każdy gdzieś zaczynał i musiał to doświadczenie dopiero zdobyć. Nie miałam większych nadziei na odzew, ale pozytywnie się rozczarowałam – zostałam zaproszona do siedziby, gdzie odbyłam miłą pogawędkę z panią koordynatorką Biura Obsługi Klienta oraz Kierownikiem Administracji. Jeszcze tego samego dnia zadzwoniono do mnie z informacją, że mogę pojawić się w firmie choćby następnego dnia. Juhu!

Przyszłam pełna nadziei, ale i obaw. Branża stalowo-metalurgiczno-budowlana to dla mnie czarna magia, a określenia typu „zawiesi łańcuchowe “, „dźwig samojezdny“ albo „ szakla “ brzmiały dla mnie, w zależności od nastroju albo jak zaklęcia, albo jak przekleństwa. Uznałam jednak, że nie ma co się stresować na zapas i że wszystkiego można się nauczyć.

Co dalej? O tym już niebawem